Dla kobiet, które na zewnątrz mają prestiż, pieniądze i stanowiska…
a w środku coraz mniej siły, by dalej grać twardą, perfekcyjną wersję siebie.
„Byłam smutna, przygnębiona, separowałam się od ludzi, miałam wieczne pretensje do siebie, że jestem niewystarczająca. Wolne dni były koszmarem – nie podnosiłam się z łóżka, tylko scrollowałam telefon i użalałam się nad sobą. Już po trzech pierwszych spotkaniach zaczęłam odkrywać, że można zmienić i kreować własne życie na takie, jakie się chce, że można kochać siebie bezwarunkowo. Dziś nie leżę w niedzielę w łóżku płacząc do ekranu – wychodzę na spacery, zabieram sama siebie na randki, spotykam się z ludźmi, odpoczywam bez wyrzutów sumienia. Lubię spędzać czas sama ze sobą, obdarzając siebie dużą miłością i uwagą. Uczę się odpuszczać różne rzeczy, które mi nie służą, uczę się, że nie wszystko można mieć pod kontrolą i że warto czasem odpuścić i zaczekać, co się wydarzy – ale z pełnym zaufaniem do siebie i całego wszechświata, bo moje myśli kreują moje życie.”
„Praca nad sobą była dla mnie jednym z najcenniejszych doświadczeń rozwojowych – zarówno zawodowych, jak i osobistych. Każda sesja dawała mi przestrzeń do zatrzymania się i spojrzenia głębiej w siebie. Zaczęłam dostrzegać, jak wielką siłę mają obrazy i metafory. One nie były tylko słowami – one żyły we mnie jeszcze długo po spotkaniu, prowadziły mnie, pomagały porządkować myśli i otwierały zupełnie nowe perspektywy. Największe rezultaty zobaczyłam, gdy zajęłam się tematem moich kompulsywnych zakupów.
Przez długi czas byłam przekonana, że mają one związek z ograniczającymi przekonaniami i energią pieniądza. Dopiero wtedy odkryłam, że ich źródłem była tak naprawdę matczyna rana. To otworzyło dla mnie zupełnie nowy etap pracy nad sobą – pracy, do której sama nigdy bym się nie zabrała. Efekty zobaczyłam od razu. Dziś, ilekroć poczuję nagłą potrzebę kupienia kolejnej pary butów, od razu pojawia się we mnie obraz „szczeliny, której nie da się zasypać”. To niezwykle mocne narzędzie, które realnie zmieniło moje zachowania i sposób reagowania. Bez tego procesu nie ruszyłabym naprzód w swojej drodze do stawania się coraz bardziej sobą.”
„Podczas procesu rozwijałam świadomość siebie, odkrywałam to, co jest dla mnie ważne, jakie są moje wartości, w czym jestem mocna, co lubię robić, z czego mogę czerpać energię. Czułam, że jest to dla mnie ważne, bo znając siebie i swoje wartości, mogę podejmować bardziej świadome decyzje o tym, na co kładę nacisk i gdzie kieruję swoją energię. To był piękny proces odkrywania siebie, strukturyzowania swoich przemyśleń i czas refleksji. Czułam, jakby to był lot balonem, podczas którego przyglądałam się sobie z różnych stron. Dzięki tej pracy zaczęłam częściej doświadczać uczucia lekkości, spokoju i flow w pracy i przemyślałam swoją misję. Poczułam większą moc i bardziej zaufałam swoim zawodowym krokom.”
oraz wiele więcej
© 2025 Monika Michalczyk-Ciepły. All Rights Reserved.
Polityka prywatności